Listopadowy obóz w Szklarskiej Porębie

Listopadowy obóz w Szklarskiej Porębie

Karkonoska złota jesień i pięć dni treningowych na kultowych szlakach w okolicach Szklarskiej Poręby – marzenie każdego sportowca. W czasie zgrupowania trafiliśmy idealnie w listopadowe okienko pogodowe. Każdy z treningowych dni był słoneczny, bez kropli deszczu, co w listopadzie nie zdarza się tu często. Dzięki temu mogliśmy w pełni cieszyć się treningiem w pięknych górskich okolicznościach przyrody.

Listopad dla większości zawodników to czas treningu wprowadzającego. Powrót do aktywności po roztrenowaniu. Celem zgrupowania była praca nad bazą wytrzymałości tlenowej oraz siłowej. W trakcie zgrupowania, ale przede wszystkim w periodyzacji jesienno – zimowych przygotowań kładę nacisk na zbudowaniu fundamentów formy, z których będę korzystał podczas kształtowania wytrzymałości specyficznej – ukierunkowanej na docelowy dystans. Praca nad bazą wytrzymałości tlenowej to nic innego jak przygotowanie organizmu do najważniejszych intensywnych jednostek treningowych. Jesienią i zimą we wszystkich trzech dyscyplinach bodźce „tlenowe” uzupełniam ćwiczeniami techniki, krótkimi interwałami oraz akcentem siłowym.

Zadania interwałowe realizuję w subiektywnie mocnym tempie bez patrzenia na cyferki.  Na biegu odnoszę się do dystansu 3-5 k. Biegam i zalecam swoim zawodnikom realizację tych treningów w urozmaiconym terenie. Zadania interwałowe na rowerze wykonuję na mocy około 120-130% FTP. Podczas kształtowania siły kolarskiej nie przekraczam 80-85% FTP.

Dziś jednak zapraszam Was na zgrupowanie do Szklarskiej Poręby. Obóz pozwala wnieść przygotowania na wyższy poziom. Zmiana otoczenia, pozytywnie wpływa na psychikę zawodników. Atmosfera, trening i otaczający nas ludzie dzielący wspólną pasję dają ogromny kop motywacji do cięższej pracy. Trening, jedzenie, regeneracja, nie martwiąc się o sprawy dnia codziennego. Jest ciężko, ale i przyjemnie 😊

Wspólnie z trenowanymi przeze mnie zawodnikami wykonaliśmy kawał świetnej roboty. Pogoda dopisała, optymalne warunki do treningu pozwoliły nam zrealizować 100 % założonego planu. To były intensywnie i bardzo efektywnie przetrenowane pięć dni w Szklarskiej Porębie.

ŚRODA

Pierwszy dzień zgrupowania rozpoczynamy 40-minutowym porannym rozruchem. Przed śniadaniem przebiegamy 6.5 kilometra. Za cel wybieramy Wodospad Kamieńczyka.

Potem śniadanie i 10.30 – 12.45 realizujemy drugi trening – kolarstwo. Listopad „zaskoczył” nas piękną słoneczną pogodą. Na termometrze + 12 stopni.  Dlatego dziś na trening wybieramy rower szosowy. Na trasie Szklarska Poręba – Kowary – Szklarska Poręba przejeżdżamy 62 kilometry w czasie 2 h 15 min.

Po południu odnowa biologiczna: sauna, solanka oraz hydromasaż w Świeradowie Zdrój.

W CZWARTKOWY poranek, zaraz po śniadaniu wyruszamy na górską wycieczkę do Karkonoskiego Parku Narodowego. Zaczynamy z Hotelu Bornit skąd kierujemy się na żółty szlak. Nasza trasa rozpoczyna się podbiegiem leśnym duktem. Przebiegamy obok Złotych Jam – miejsca wypłukiwania złota. Następnie podejście kamienistą ścieżką wzdłuż Szrenickiego Potoku. Mijamy Kukułcze Skały, by po chwili dotrzeć do Schroniska Pod Łabskim Szczytem umiejscowionego u stóp Śnieżnych Kotłów. Tu, niezapomnianych wrażeń, przy dobrej pogodzie, daje widok na Kotlinę Jeleniogórską. Kilka zdjęć i kierujemy się czerwonym szlakiem w kierunku Przekaźnika Telewizyjnego „Śnieżne Kotły” i Drogi Przyjaźni.  Dobiegamy do Śnieżnych Kotłów. Tradycyjnie hula wiatr, a nad naszymi głowami wiszą chmury. Niestety dziś nie ujrzymy panoramy Karkonoszy. Dobiegamy do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem i zawracamy. Powracamy, ponownie mijając Wielki Szyszak i Śnieżne Kotły. Stąd kierujemy się do schroniska Szrenica usytuowanego na wysokości 1362 m.n.p.m.  Na Szrenicy robimy 20 minut przerwy. Uzupełniamy kalorie: słynnym sernikiem szrenickim oraz herbatą z prądem. Zbiegamy do Szklarskiej Poręby przez Halę Szrenicką, Wodospad Kamieńczyka. Wycieczka zajmuje nam 3h20’. Marszobiegiem, górskimi szlakami pokonujemy 22 km.

Po południu na tarasie Hotelu Bornit realizujemy drugą jednostką treningową. 90-minutowy trening kolarski z wykorzystaniem trenażera. Rozkręcamy nogi po górskiej wycieczce biegowej, pracujemy nad techniką pedałowania jedną nogą i na koniec „przepalenie” nóg w formie sprintów.

PIĄTEK – wjeżdżamy w Izery. Trening realizujemy w terenie na rowerach MTB oraz CX. Góry Izerskie świetnie nadają się zarówno na bieganie, jak i trening kolarski w terenie.  Na rozgrzewkę przejeżdżamy 16-kilometrową pętlę na Reglach. Następnie z Centrum Szklarskiej Poręby – każdy swoim mocnym tempem – realizujemy 7-kilometrową wspinaczkę do Jakuszyc. Na szczycie zjeżdżamy się i całą drużyną jedziemy drogą asfaltową do schroniska Orle. Stamtąd przejeżdżamy szutrowym czerwonym szlakiem w kierunku Schroniska Chatki Górzystów. Tam zawracamy i tą samą trasą dojeżdżamy do Jakuszyc. Na wysokości stacji benzynowej wjeżdżamy na szutrowy szlak i wzdłuż torów zjeżdżamy do Szklarskiej Poręby. Pokonujemy 62 kilometry (800 m przewyższeń) w czasie 2h45’.

Po południu realizujemy drugi trening dnia: godzinne rozbieganie z przebieżkami na słynnej szutrowej „Drodze pod Reglami”.

SOBOTA zapowiada się bardzo ciekawie. Główny punkt obozu: górska marszowo – biegowa wędrówka na Śnieżkę, najwyższy szczyt Karkonoszy (1603 m n.p.m). Zaczynamy z Bornitu. Dalej kroczymy czerwonym szlakiem, mijamy Krucze Skały i kamienistą leśną drogą dobiegamy do Wodospadu Kamieńczyka. Następnie stromym podejściem w kierunku Hali Szrenickiej. Pogoda dopisuje, a za naszymi plecami pojawia się panorama Gór Izerskich. Dalej szlakiem czerwonym, czyli Drogą Przyjaźni Polsko – Czeskiej biegniemy w kierunku Łabskiego Szczytu oraz Śnieżnych Kotłów. Tu chwila przerwy na zdjęcia. Dziś mogliśmy skorzystać z umiejscowionych punktów widokowych i podziwiać piękne widoki. Dalej mijamy Wielki Szyszak (1509 m n.p.m) drugi pod względem wysokości szczyt w polskiej części Sudetów, Śmielec, Czeskie Kamienie, Śląskie Kamienie. W tym miejscu dostrzegamy Śnieżkę – cel naszej dzisiejszej wycieczki.  Następnie kierujemy się do schroniska Odrodzenie (1236 m n.p.m.) którego nazwa bardzo dobrze oddaje to czego w danej chwili potrzebujemy.

Dobiegamy. Jesteśmy w połowie naszej wędrówki. Jest to miejsce, gdzie przecina się wiele szlaków oraz granica Polski z sąsiadującymi Czechami. Chwila relaksu w promieniach listopadowego słońca. Wiele razy pokonywałem w listopadzie te trasę i to miejsce kojarzy mi się z zimnem, deszczem, śniegiem oraz wiatrem. Dziś zaskoczyły nas ciepłe listopadowe promienie słoneczne. Łapiemy witaminę D.  Naładowani mocą sernika, coli i kawy ruszamy na kolejny odcinek naszego szlaku.

Z Odrodzenia kierujemy się w kierunku Domu Śląskiego. Biegnąc granią Karkonoszy możemy podziwiać piękne widoki m.in. na kotły Wielkiego Stawu oraz Małego Stawu z Samotnią i Śnieżką w tle. Śnieżka pozuje nam do zdjęcia 😊

Dobiegamy do Domu Śląskiego, gdzie na samotność nie mamy, co liczyć. Dom Śląski to jedno z najbardziej zatłoczonych schronisk w polskich górach. Dziś tłoczno jak w wakacje na plaży w Kołobrzegu. Przy pięknej pogodzie dopiero po godzinie 16.00, gdy przestaje kursować kolejka robi się tu spokojnie i cicho. Tłum turystów powoduje, że odpuszczamy postój i od razu ruszamy na Śnieżkę. Przed nami do pokonania ostatnie 3 kilometry z przewyższeniem około 200 metrów. Po 30 minutach wspinaczki Królowa Karkonoszy – Śnieżka zdobyta.

Do Karpacza zbiegamy dłuższą, bardziej atrakcyjną, trasą od czarnego szlaku prowadzącego stromym zejściem do Karpacza.  Dobiegając do schroniska Akademicka Strzecha odbijamy w kierunku Schroniska Samotnia. Mały Staw wraz z Samotnią to jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w Karkonoszach. Polecam zatrzymać się tu na noc.  Chwila przerwy i ruszamy dalej w dół do Świątyni Wang.  W trakcie wycieczki mieliśmy piękną pogodę, mogliśmy cieszyć się przepięknymi widokami. 10 stopni, bezchmurne niebo i niemal bezwietrznie. Pokonaliśmy ponad 35 kilometrów w czasie ponad 5h30’ nie licząc czasu, jaki spędziliśmy w schronisku, zdjęcia i podziwiane widoków.

NIEDZIELA  

Ostatni obozowy trening. Chłodno, ale słonecznie. Realizujemy 2h treningu kolarskiego w Górach Izerskich. Zaczynamy podjazdem ze Szklarskiej Poręby do Jakuszyc wzdłuż torów. Z Jakuszyc kierujemy się do Schroniska Orle, następnie Chatki Górzystów. Tam zawracamy i dojeżdżając do Rozdroża Izerskiego. Kierujemy się do najwyżej położonej (nieczynnej ) kopalni w Polsce. Zboczem Izerskich Garbów wjeżdżamy na wysokość 1050 m n.p.m  do Kopalni Kwarcu Stanisław. Stąd zjeżdżamy szybkim zielonym szlakiem przez Wysoki Kamień do Zakrętu Śmierci i dalej w dół do Szklarskiej Poręby. Na koniec mocny podjazd do „Bornitu”. Pokonujemy 50 kilometrów. Trening zajmuje nam 2 godziny.

Pięć dni obozu minęły błyskawicznie. Uwielbiam „zarażać” i pokazywać piękno Gór Izerskich oraz Karkonoszy innym. Cały wyjazd był cudny, miała na to wpływ piękna pogoda, ale przede wszystkim ludzie, z którymi spędziłem niesamowite pięć dni.  Pamiętajcie sukces sportowy zależy również od tego, jakimi ludźmi się otaczacie. Powodzenia w jesiennych i zimowych przygotowaniach. Dużo zdrowia i motywacji i do zobaczenia na treningowych trasach.

To kto z nami leci na kolejne zgrupowanie ?

#DAWAJKALACH

TEAM KALACH

Masz pytania? Napisz lub zadzwoń!

Copyright © 2021 Team Kalach by Pekrul.pl